Koty mają różne potrzeby. Potrzebę drapania, zabawy, polowania, leżenia, spania, przytulania, słodkiego nic nie robienia i oczywiście jedzenia. Naszym obowiązkiem, jako ich opiekunów, jest im dostarczać odpowiednich bodźców, aby czuły się szczęśliwe i spełnione. Dlatego jeszcze przed pojawieniem się Azmo w naszym domu, rozpoczęliśmy poszukiwanie produktów, które nie tylko będą funkcjonalne i przyjazne kotom, ale również będą odpowiadać naszemu zmysłowi estetycznemu.

Tak trafiliśmy na myKotty, poznańskiego producenta drapaków dla kotów i różnego rodzaju wysokiej jakości mebli i akcesoriów.

MyKotty znamy od ponad dwóch lat, przez ten czas nasze koty z powodzeniem używały ich produktów. 

Kto za tym stoi

Spiritus movens projektu myKotty jest Marta Pietrusiak, która jest kociarzem z całej duszy. Szukając drapaka dla przygarniętego ze schroniska kota, nie mogła znaleźć czegoś, co by odpowiadało jej wymogom zarówno w zakresie funkcji, jak i formy (z czym sami często się spotykamy). Z realnej potrzeby pojawił się produkt, a z produktu biznes, który ciągle się rozwija.

Zaczęło się od naszych ulubionych drapaków, następnie asortyment poszerzył się o dedykowane meble dla kotów. Z naszej rozmowy z właścicielką wynika, że firma nie spoczywa na laurach i przygotowuje nie tylko aktywniejszą ekspansję polskiej marki na rynki zagraniczne, ale także jeszcze bardziej innowacyjny produkt, którego nie możemy się już doczekać.

Nie ukrywamy, że fakt iż firma jest nie tylko polska, ale i poznańska, tylko pogłębia nasze pozytywne konotacje z nią związane (będąc lokalnymi patriotami ?).

Drapaki dla kota z tektury

Koty lubią drapać i to bardzo. Aby ich ulubionym drapakiem nie stała się np. kanapa, warto zadbać zarówno o naziemne, jak i wyższe drapaki, które z powodzeniem zastąpią kotom nasze meble. Na drapaki myKotty trafiliśmy wpisując w Google “designer cat stratchers”. Pod tym hasłem można znaleźć najróżniejsze konstrukcje z całego świata, ale drapaki dla kotów myKotty wybijają się wśród tych wyników od ponad 2 lat. Dlatego też, gdy na poznańskiej wystawie kotów rasowych mieliśmy okazję je zobaczyć na żywo, nie wahaliśmy się przed ich zakupem.

Koty interesują się tymi drapakami praktycznie natychmiast po rozpakowaniu.

Drapaki są wykonane z tektury falistej. Tak, tej samej, z której są wykonane ukochane pudełka Twojego kota. No, może nie dokładnie takiej samej, bo dobór odpowiedniej tektury do stworzenia tych nietypowych drapaków nie był wcale prostym procesem. Zastosowana tektura jest w jest 100% naturalna, przez co produkt jest przyjazny dla środowiska. Cała konstrukcja wykańczana jest ręcznie, by zapewnić najwyższą jakość produktu, którą widać gołym okiem. To tyle na temat budowy. A jak drapaki myKotty sprawdzają się w użyciu?

Tektura falista jest nie tylko bardzo wytrzymała, ale również przyjemna w dotyku – przypomina zamsz. 

Jest dokładnie tak, jak obiecuje w swoich materiałach producent. Niezależnie od modelu, kot wskakuje na drapak zaledwie kilka sekund po jego rozpakowaniu i na nim zostaje. Rozwiązanie myKotty to nie tylko drapak, ale także bardzo przyjemne legowisko, na którym zarówno Azmo, jak i Vala bardzo chętnie przebywają. Odkąd postawiliśmy w kuchni drapak VIGO, jest to wręcz ulubione miejsce przebywania naszych kotów i bardzo często można je tam spotkać bez specjalnej okazji. Jednakże oblegany jest on zamiennie, bo mimo tego, że mogłyby się na nim spokojnie zmieścić we dwoje, nie darzą się na tyle dużą sympatią, by tego próbować.

Drapaki są używane przez nasze koty na bardzo różne sposoby. 

Nasze koty zaczęły używać drapaka do drapania praktycznie natychmiast, co jest potwierdzeniem tego, że za produktem stoi kociarz, któremu te zwierzęta nie są obce. Produkty myKotty są na tyle przyjemnym miejscem do wczepiania pazurków, że ani Azmo, ani Vala nie interesują się przedmiotami do tego nieprzeznaczonymi jak np. wszelkie meble tapicerowane, których u nas w domu jest sporo.

Bardzo często koty na tych drapakach po prostu… leżą. 

Drapaki są dwustronne, dzięki czemu według myKotty, mogą one dobrze służyć naszemu kotu przez rok. Nam jednak udało się skutecznie używać, kupionych w atrakcyjnym cenowo zestawie, drapaków LUI i TOBI przez blisko dwa lata. W przypadku LUI koty nawet same intuicyjnie drapały w jego wewnętrzną część. Co więcej, zdradzono nam pewien trick na przedłużenie estetyki drapaka. Wystarczy, co kilka miesięcy, przeczyścić go odkurzaczem, by zebrać wystające (przez wydrapanie) elementy tektury. Metoda ta sprawdza się szczególnie w przypadku końcówek z automatyczną szczotką.

Poniżej drapak, który posiadaliśmy ponad dwa lata – regularnie używany przez oba nasze koty. Powyżej nowy.

Przez lata funkcjonowania marki na rynku międzynarodowym firma doczekała się oczywiście naśladowców. Mieliśmy analogicznie konstrukcje w ręce. Tektura wydaje się być twardsza, przez co mniej przyjazna w dotyku, a i same wzory nie są naszym zdaniem już takie ciekawe.

Obecnie mamy w domu wszystkie 3 modele drapaków z tektury myKotty:

LUI

Drapak dla kotów LUI to flagowy model, który od ponad 2 lat stoi u nas w centralnym miejscu naszego pokoju zaraz przed kominkiem (sprzed którego jest usuwany w momencie rozpalania ognia, bo to w końcu tektura!). Jest on integralną częścią naszego wnętrza i traktowany przez nas jako dekoracja pomieszczenia, bo co by nie napisać to swego rodzaju „rzeźba” ?.

Bez względu na umiejscowienie drapaka, cieszy się on niesłabnącym zainteresowaniem naszych kotów. 

VIGO

Drapak dla kotów VIGO stacjonuje w kuchni zaraz obok lodówki, co daje bardzo ładną kompozycję. Jest to miejsce wewnątrz strefy dedykowanej naszym kotom w tym pomieszczeniu, gdyż zaraz obok niego stoi poidełko oraz początek ścieżki, składającej się z 4 półek, prowadzącej do ukrytego legowiska na lodówce.

Sporo wersji kolorystycznych drapaków pozwala dopasować je z powodzeniem do wnętrza.

TOBI

Drapak TOBI przez dwa lata był umiejscowiony w obecnym miejscu VIGO. Drapak ten idealnie się nadaje do postawienia go na parapecie, ale sprawdzi się również w każdym innym miejscu, również na podłodze.

Dzięki tym drapakom nasze koty kompletnie nie interesują się drapaniem mebli. 

Co prawda drapaki Red Dota nie mają, ale sądzimy że jest tak tylko dlatego, że firma jeszcze się o niego po prostu nie ubiegała ?.

Idealne pudełko dla kota

Nie wiemy, jak to jest w Twoim domu, ale nasze koty bardzo lubią pudełka wszelakie. Szczególnym pionierem w tym zakresie jest Azmodan, który wskakuje do każdego pudełka czy też skrzynki. Niezależnie, czy jest to ogromny karton z comiesięczną dostawą jedzenia oraz przysmaków i 18 kg żwirku, czy też pudełko od elektroniki, w które zmieści się co najwyżej w połowie, każda przestrzeń, chociaż częściowo zamknięta, jest jego!

Pudełko od pudełka oczywiście też nie mogło się zmarnować ?. 

Dlatego też w ogóle się nie zdziwiliśmy, gdy pewnego dnia na stronie myKotty pojawiło się pudełko MIA. Jest to domek dla kotów, który w swej konstrukcji przypomina iglo. Dzięki takiej konstrukcji, systemowi wielu zaczepów oraz twardej tektury (także naturalnej) produkt jest naprawdę solidny i się nie ugina, gdy koty na niego wskakują.

Pudełko MIA służy nie tylko do schowania się, ale również jest źródłem nieustającej zabawy dla Azmo i Vali. 

Domek jest podobnie jak drapaki dwustronny, dzięki czemu można go przełożyć w momencie, gdyby się zabrudził oraz mamy większy wybór w doborze koloru do naszego wnętrza.

Bardzo dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie dwóch otworów w domku. Pozwala to jednemu kotu się ewakuować, w razie gdyby drugi postanowił rozpocząć ulubioną zabawę tych drapieżników, jaką jest polowanie. Krawędzie otworów są stylizowane na głowę kota, co ma nie tylko wymiar wizualny, ale także praktyczny. Takie wycięcia tworzą kształty, które idealnie się nadają do ocierania się przez koty głową o tę twardą tekturę. Azmo to uwielbia!

Krawędzie domku doskonale sprawdzają się do ocierana i lekkiego drapania.  

Domek dla kota MIA ma również bardzo wytrzymałą konstrukcję – jak widać, mogą korzystać z niego jednocześnie dwa koty. 

Opcjonalna wkładka jest skonstruowana w analogiczny sposób jak drapaki, przez co podłoże jest nie tylko drapakiem, ale sprawia, że jest ono bardziej miękkie i cieplejsze w dotyku (szczególnie jeżeli podobnie jak u nas stoi ono na kafelkach bez ogrzewania podłogowego).

Opcjonalnie w domku można zainstalować cześć do drapania, która sprawi, że będzie wygodniej i praktyczniej.

Musimy jednak przestrzec, że tak jak wszystkie inne produkty marki są sprzedawane w formie gotowej, tak ten trzeba złożyć samodzielnie z 2-3 części (w zależności od tego, czy się zdecydujesz na dedykowaną podkładkę, do czego zachęcamy), co dla nas nie było zbyt proste. Ale umówmy się  – meble z Ikei zamawiamy zazwyczaj z usługą transportu i montażu :p.

Jak widać ze złożeniem domku poradziliśmy sobie nawet my ?. 

Meble dla kotów

Znasz pewnie ten problem z meblami i akcesoriami dla kotów, że wszystko pięknie, ale jeszcze musiałyby one chcieć z nich korzystać. Co z tego, że ładne, że pasują do wnętrza, jak kot spojrzy i przejdzie obok, nie okazując minimum zainteresowania. Na pewno znasz również ten motyw przygotowywania kotu miejsca do spania. Idealnego, mięciutkiego, które przecież musi mu się spodobać. W praktyce kot śpi wszędzie, ale nie tam, gdzie by się chciało.

W obliczu tych trudnych warunków, stworzyć meble i akcesoria, z których koty lubią i chcą korzystać jest niełatwo. Rozwiązaniem problemów z przedmiotami, z których koty korzystać nie chcą, jest ich wielofunkcyjność. Stworzyć mebel, który służy tylko do spania – średni pomysł. Stworzyć mebel, na którym można się bawić, leżeć, spać, a na dodatek być wyżej niż przeciętnie – bingo!

Łóżko dla kota EMI to produkt, w którym wizualnie trudno się nie zakochać. Już od pierwszego spojrzenia zachęca do tego, żeby się na nim położyć, co Azmo praktycznie natychmiast uczynił. 100% bawełny na zewnątrz i miękkie włókno syntetyczne jako wypełnienie świetnie się sprawdzają. Co ważne, przypominające modną pufę łóżko spełnia funkcję „otulacza”, w którym kot może się troszkę schować, albo naprawdę dużej poduszki idealnej na harce. Docelowo używamy jej jako miejsca do spania dla Vali, stojące przy naszym łóżku.

 Łóżko sprawdzi się zarówno jako element ozdobny kanapy, jak i osobny mebel na podłodze.

Dużym plusem EMI, jak i innych produktów bawełnianych myKotty, jest spore zróżnicowanie kolorystyczne – my we wszystkich akcesoriach postawiliśmy na jasny beż, ale są i ciekawe róże, szarości, błękity czy uniwersalne czernie i biele. Dodatkowo ujmują szczegóły, np. bardzo elegancki zamek błyskawiczny, który wygląda jak subtelny szew.

Podobnie prezentuje się PADI poduszka dla kotów. Prostokątna, sporych rozmiarów poducha jest idealnym miejscem do wygodnego rozłożenia się na pół dnia.

Wszystkie akcesoria z bawełną można „rozebrać” i wyprać  poszewkę w pralce.

Alternatywą dla łóżka EMI, które z miejsca pokochaliśmy, jest OTI łóżko dla kota. Usztywniana rama łóżka składa się w 100% z tektury. Bawełniane pokrycie, miękkie wypełnienie, ale też przede wszystkim naprawdę nowoczesny i ciekawy kształt sprawiły, że to łóżko zdecydowanie jest naszym ulubionym.

Łóżko dla kota OTI pozwala kotu być wyżej, schować się albo wygodnie ułożyć. 

Usytuowanie go powyżej podłogi jest z kolei tym, co lubią nasze koty, a to wszystko dzięki podwieszanej na mocnych taśmach konstrukcji, utrzymującej nad ziemią bawełniane wygodne poduszki.

Dość niecodzienny kształt łóżka idealnie wpisuje się w potrzeby i zachowania kotów, umożliwiając im wygodne ułożenie się i zwinięcie w ulubiony koci kłębek.

Zarówno Vala jak i Azmo korzystają z niego regularnie, grzejąc się w słońcu.  

Gamę produktów dopełnia kocyk Fibi z syntetycznego, miękkiego futerka. Szybko znaleźliśmy dla niego zastosowanie, kładąc go na parapecie, w jedno z ulubionych miejsc Azmo i Vali, kochających wygrzewać się w słońcu.

Miękkie futerko kocyka praktycznie natychmiast kupiło oba nasze kociaki. 

Wpis powstał we współpracy z myKotty – producentem drapaków, mebli i akcesoriów dla kotów. Więcej informacji o ich produktach, technologii oraz możliwość ich zakupu znajdziesz na stronie: mykotty.pl.