Jak dobrze żywić i traktować kota i psa? Rozmowa z Agnieszką Cholewiak-Góralczyk – dietetykiem i behawiorystą zwierząt

Iza
Iza 10 Min. ciekawej lektury

Zapraszamy na pierwszy artykuł z nowej kategorii Ludzie. Poznasz tu osoby, które nas inspirują, zarażają pasją, imponują nam wiedzą i w swoim życiu stawiają, jak my, na jakość. Jako pierwsza – rozmowa z Agnieszką Cholewiak-Góralczyk – osobą, która jest naszym drogowskazem i wsparciem w kocich tematach.  Dowiecie się z niego jak dobrze żywić i traktować kota i psa.

Agnieszka Cholewiak – Góralczyk – technik weterynarii, zwierzęcy dietetyk i behawiorysta. Propagatorka diet surowych, autorka książki “Nie dla psa (i kota) kiełbasa”, założycielka Fundacji Surowe Kotki i Psy.  


QT: Agnieszko, to dlaczego nie dla psa i kota kiełbasa? Przecież w Polsce chyba najpopularniejszą metodą żywienia jest dawanie zwierzętom resztek ze stołu 😉.  

Agnieszka: Gdyby to, co popularne było zawsze zdrowe i właściwe, to świat byłby wspaniałym miejscem. Niestety, tak nie jest. Pokutuje wiele mitów dotyczących tego, jak należy traktować zwierzęta i nieprawidłowe żywienie tutaj jest mocno reprezentowane. Podawanie resztek ze stołu w wielu regionach traktowane jest jako norma – wszyscy tak robili i robią, więc i ja tak będę robić. Nie ma nawet zastanowienia nad tym, czy jest to właściwe i zdrowe dla zwierzaka. Nie oznacza to, że osoby tak karmiące nie kochają swoich zwierzaków albo nie chcą o nie dbać jak najlepiej. Po prostu nie posiadają odpowiedniej wiedzy ani narzędzi jak to zmienić. Tytułowa kiełbasa nie jest produktem, który spełnia zapotrzebowanie żywieniowe psów bądź kotów. Ma dużo dodatków, sporą dawkę soli, często też cukru. Ludzkie jedzenie nie jest odpowiednie dla naszych futrzanych przyjaciół, niektóre produkty takie jak czekolada czy ksylitol mogą być wręcz dla nich zabójcze! 

QT: W każdej bajce kotu podaje się mleko, ale z tego co nam mówiłaś, to nie jest dobry pomysł – dlaczego?   

Agnieszka: Mleko to zbędny cukier w kociej diecie. Warto także pamiętać, że aktywność enzymu – laktazy, który rozkłada laktozę (cukier mleczny) znajdującą się w mleku, jest najwyższa u osobników najmłodszych i ulega osłabieniu wraz z wiekiem. Kociaki potrzebują mleka – ale dorosłe koty nie powinny go pić. Może być to przyczyną biegunki, bólu brzucha. Są badania, które potwierdzają, że koci organizm słabo metabolizuje laktozę. Nie znajduję żadnego powodu dla kociego mleka w diecie! 

Przy okazji odwiedzin u Agnieszki udało mi się upolować aparatem jej fajne kociaki.
QT: Jeśli już znamy grzechy karmienia, to przejdźmy do behawiorystyki. Jakie błędy najczęściej popełniają opiekunowie kotów? Czego nie powinni robić?  

Agnieszka: Bardzo często nie rozumieją potrzeb swoich zwierząt. Często koty są traktowane jak małe psy, karmione zbyt rzadko np. raz bądź dwa razy dziennie a to zwierzęta, które powinny jeść często małe porcje (4-5 posiłków już będzie odpowiednie). Domy, w których żyją, nie są przystosowane do ich potrzeb – brakuje miejsc do drapania, brakuje legowisk i skrytek.  Brakuje przestrzeni położonych wysoko, dla kotów bardzo ważne jest, aby miały zapewnione np. półeczki. Jeśli tego nie ma – koty korzystają z ludzkich stołów i blatów, za co są przez ludzi ganione i karane. One próbują tylko realizować swoje potrzeby. Karanie zwierząt również jest ogromnym błędem i głupotą, niszczy relacje między opiekunem a kotem. Do tej pory spotykam się z tym, że gdy czyjś kot załatwi się poza kuwetą, to jego właściciel pakuje mu pyszczek w mocz wierząc, że uczy go, że źle zrobił. Kot wynosi z tego jedną lekcję – człowiek jest okrutny i sprawia mi ból. Jeśli kot załatwia się poza kuwetą, to jest to objaw problemów – albo zdrowotnych albo behawioralnych a nie przejaw jego złośliwości! 

Pełne spokoju, przyjazne dla nieznajomych – miło było na nie popatrzeć.
QT: A czego powinni się oduczyć opiekunowie psów? 

Agnieszka: Przede wszystkim chciałabym, żeby każdy psi opiekun zrozumiał, że z psem trzeba pracować i to od początku. To nie jest tak, że bierzemy psa i on wszystko potrafi tylko dlatego, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Spotykam też opiekunów, którzy psa traktują jak swoje dziecko i w taki sam sposób próbują go wychowywać. Traktowanie psa czy kota jako członka rodziny jest dla mnie zupełnie normalne, ale to nie są nasze dzieci. Mają swoje, odmienne od naszych, potrzeby i zachowania. Jakby tego było mało, to nadal pokutuje przekonanie, że “pies ma znać swoje miejsce w hierarchii” więc w porządku jest stosowanie awersyjnych metod wychowywania zwierzęcia. Metody awersyjne to te, które wiążą się z bólem bądź strachem u zwierzęcia. Nie przepychajmy się też w drzwiach z psem, wierząc w mit, że to człowiek jako pan i władca stada musi wyjść pierwszy albo jego pies przestanie go szanować. Jeśli ktoś chce być dla swojego psa przewodnikiem, to musi z nim pracować i zdobyć jego zaufanie. Tam, gdzie przemoc – tam nie ma zaufania. 

QT: Wracając do żywienia, jesteś orędowniczką karmienia BARFEM – jakie są jego zalety w stosunku do karmy suchej i puszek, no i od czego zacząć tę przygodę? 

Agnieszka: Lubię wiedzieć co je moje zwierzę. Żaden inny model żywienia nie daje mi tak dużej kontroli i możliwości modyfikacji diety, co bywa ogromnie pomocne przy chorych zwierzętach. Zacząć trzeba od przeanalizowania, czy jesteśmy w stanie zaangażować się w samodzielne przygotowywanie posiłków dla naszych podopiecznych. Będzie to wymagało zdobycia wiedzy – aby nie zaszkodzić oraz poświęcenia czasu na to, aby takie posiłki przygotowywać. Od razu uprzedzę, że nie trzeba codziennie na świeżo szykować posiłków. Można przygotować posiłki na przykład dwa tygodnie i je pomrozić. Następnie jedynie je odmrażamy (w lodówce!) i podajemy. Najlepiej po tym, jak ogrzeją się do temperatury pokojowej. Należy w tym momencie wspomnieć o jednej istotnej kwestii – kotów nie powinniśmy żywić suchą karmą. Ze względów technologicznych zawiera zazwyczaj zbyt dużo węglowodanów, które mają niekorzystny wpływ na kocie zdrowie (zwiększone ryzyko chociażby cukrzycy) oraz nie zawiera odpowiedniej ilości wody, co z kolei może przekładać się na problemy z układem moczowym.

A ten kawaler nie robi podobno tak często wobec obcych, więc jestem szczęściarą 😉
QT: Czy w Twojej książce znajdziemy jakieś sprawdzone przepisy?  

Agnieszka: Na zdrowe przysmaki dla psów i kotów. A książka jest sama w sobie przepisem – na to jak zdrowo karmić swojego zwierzaka. To nie musi być ani drogie ani czasochłonne! 

QT: A co, gdy kot czy pies, pomimo dobrej woli opiekuna, nie chce jeść zdrowo i nie tylko rzuca się na ludzki talerz, ale też gardzi dobrej jakości karmą? Jak zwierzęta przekonać do zmiany?  

Agnieszka: To jest bardzo trudne pytanie z tego powodu, że nie ma jednej odpowiedzi i jednego rozwiązania, które będzie w 100% skuteczne dla każdego zwierzęcia. Trzeba przeanalizować przeszłość zwierzęcia, jego doświadczenia, przyjrzeć się w jakim jest stanie zdrowia. Musimy też przyjrzeć się swoim zachowaniom, bo bardzo możliwe, że to my sami stworzyliśmy problem! Dokarmianie psa przy stole, dzielenie się z kotem posiłkiem – nie róbmy im i sobie krzywdy. Warto też od małego dobrze karmić – dobre nawyki to podstawa. 

QT: A czy jest coś ludzkiego, czym możemy się ze zwierzętami podzielić?  

Agnieszka: Jeśli ktoś je mięso i szykuje tatara albo carpaccio, to można się tym podzielić ze swoim kotem bądż psem, ale zanim do mięsa doda się cokolwiek 😉. Jednakże nie polecam tego przy zwierzętach, które nie jadły nigdy mięsa, mają wrażliwy układ pokarmowy – może dojść do wymiotów albo biegunki. Z naszym psem możemy podzielić się niektórymi owocami bądź warzywami (z kotem nie!). Surowa marchewka będzie świetnym gryzakiem, a borówki – źródłem antyoksydantów. Pamiętajmy jednak, że podstawę żywienia musi stanowić zbilansowany pokarm, a to jest jedynie niewielki dodatek, który i tak należy uwzględniać w bilansie kalorycznym zwierzęcia. 

Nawet słynna Julka pozwoliła się sfotografować 😉
QT: Mieszkasz razem z czwórką wspaniałych kotów. Czy jako ich opiekun możesz zdradzić naszym czytelnikom, co zrobić i po czym poznać, że zwierzęciu jest z nami dobrze i jest szczęśliwe? 

Agnieszka: Piszę te słowa a moje koty leżą obok mnie. Śpią w zrelaksowanych pozycjach i widzę, że czują się bezpieczne. Są zawsze blisko, a gdy wracam z pracy, to cała grupa kłębi się przy drzwiach, żeby mnie przywitać. Podstawa kociego i psiego szczęścia to realizacja ich potrzeb – zarówno żywieniowych jak i behawioralnych. A do tego świadomość, że my – ich opiekunowie – jesteśmy dla nich bardzo ważni i musimy poświęcać im odpowiednią ilość czasu. Pamiętajmy też o regularnych badaniach kontrolnych – dbałość o zdrowie naszych futrzaków jest również naszym obowiązkiem. 

Ale u opiekuna na kolanach zawsze najlepiej 😉

QT: Dziękujemy Ci bardzo za rozmowę. Jeśli jeszcze nie czytaliście książki Agnieszki, zapraszamy do lektury – to solidna dawka wiedzy na temat właściwego żywienia psów i kotów. Już za chwilę będziecie mogli ją także wygrać na profilach naszych kotów Azmo and Friends na Facebooku i Instagramie

A tutaj możecie przeczytać darmowy fragment jeśli jeszcze się wahacie.

Udostępnij ten artykuł
Autor: Iza
Nałogowo piszę na blogach z małymi przerwami, od 2006 roku. Jak nie piszę na blogach, to piszę gdzie się da, jak na zdrowo uzależnioną przystało. Swego czasu pasjonowało mnie dziennikarstwo, dziś nie wyobrażam sobie dnia bez mediów społecznościowych i e-marketingu. Od 12 lat zawodowo zajmuję się promocją marek w Internecie. Z zamiłowania geek i social media ninja, prywatnie entuzjastka reportażu, gier komputerowych, amerykańskich seriali i dobrych filmów. P.S. Jestem w drużynie Iron Man’a.
Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *